sobota, 21 lipca 2012

PNKB - Żołnierzom Westerplatte




Dali mu karabin, dali garść kul
z modlitwom na ustach bronił polskich granic,
za nic w świecie nie chciał ich oddać, za nic.
Choć płonęła jak pochodnia ziemia, za która był gotów zabić.
Pamiętny wrzesień naznaczony krwią
kobiet i dzieci, które teraz śpią
a w naszych sercach pamięć o nich nigdy nie zginie,
Bo dali szanse bytu mi i mojej rodzinie,
dziękuję wam za to, że po polsku mowie,
że lubię poznawać historie odczuwając przy tym dumę,
waszego poświęcania nie da się w słowach opisać,
oddajemy hołd w tych płonących zniczach.
Codziennie staje przy warszawskich pomnikach
na ziemi skapanej w krwi co płynęła w żyłach.
Każda tablica pamiątkowa przypomina mi,
że to dzięki wam w wolnej Polsce mogę żyć

Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte (x2)

Szarpie nam kraj germanistki adwer (?),
Oni się przeciwstawili podejmując walkę,
ze sztandarem w dłoni stawiając życie na szale
w wojennym szale, poświecenie ku polskiej chwale.
Jeszcze polska nie zginęła póki my żyjemy,
śpiewali głośno broniąc polskiej ziemi,
broniąc własnych żon i własnych dzieci,
nie bojąc się przegranej i nie bojąc się śmierci .
Nie stłamsił nas atak ani na chwile,
Niemiec za Niemcem padał, w jedna stronę bilet.
Nikt nie szczędził kul na germańską głowę
I w krwawym odwecie oręż odbierał im mowę.
To wasze piersi broniły polskiego godła,
stawiając granice tam gdzie płynie Odra.
Świst wrogich kul nie ustal na chwile,
byliśmy sami gdy odbierano w nas życie.

Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem
prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte x6

Tekst: Konstanty Ildefons Gałczyński 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz