czwartek, 13 września 2012

Forteca - Słońce września




Wrócę do Polski, i znów będą wrześnie
Będą spadały z drzew grusze i śliwy
W niebo popatrzę i będzie boleśnie
Pod słońcem września nie będę szczęśliwy

To słońce stało ponad horyzontem
Błogosławiące wrogim samolotom
To słońce biło nas żelaznym frontem
Dział hukiem, czołgów złowrogim łoskotem

A czołgi w bagnach wyschniętych nie grzęzły
Szły armie, szybsze niźli polski piechur
Bomby waliły w kolejowe węzły
Płonęły miasta, rzucane w pośpiechu

Szli Niemcy
Któż to niegdyś wstrzymał Słońce?
Czemu nie zgasło nad warszawską bitwą?
Ono świeciło okrutne palące
W oczy żołnierza, który trwał i wytrwał
Słońce wspaniałe!... Słońce nad Warszawą
Nad Westerplatte, nad Helem, nad Kutnem
Wschodzące krwawo, zachodzące krwawo
Nienasycone widokiem okrutnym!


O słońce! Słońce września! Miną lata
Zdeptany będzie przez Prawo łeb węża
Może we wrogu odnajdziemy brata
Może sercami będziemy zwyciężać
Może tak będzie... Ale Słońce Września
Dni naszej chwały i krwi, i cierpienia
Przeklęte będzie w legendach i pieśniach
Aż nowe wzrosną po nas pokolenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz